Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Zmarła przy porodzie w SPSK4. Prokuraturę zawiadomił mąż

Utworzony przez Guest, 29 października 2015 r. o 08:27 Powrót do artykułu
Ludzie, co się z wami dzieje... Nie różnicie się niczym od islamistów - ukamienować. A prawda jest taka że lekarz nie zawinił.
Tak nie zawinił .Pacjentka sama zmarła . Josefo otwórz oczy !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rodziłam tam 15 lat temu i widzę że nic się tam nie zmienilo.Zwijałam się z bólu 24 godziny, dopiero jak powiedziałam że się powieszę a tętno dziecko było prawie wyczuwalne zrobili mi cesarkę, z łaską:-
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
to mogło się wydarzyć w każdej klinice/ szpitalu! Ja właśnie leżę w oczekiwaniu na poród i wiecie co-nie boje się, bo moje 1 dziecko urodziłam tutaj i na prawde oddział zarówno porodówka jak i noworodki to kompetentny personel i super oddział. Mój synio już puka w brzuszku. Co do położnych- fakt są młode siksy co myślą, że poskradały zmysły ale te babeczki +45 na prawde kobiety z doświadczeniem, nauczone życia zawsze pomogą! Nie to, że zrobią za Ciebie i idź babo do domu-pokażą nauczą! Ktoś pisał wcześniej o p. Joli z nowodków- potwierdzam. Jest chyba jedna-wysoka kurpulentna, wpaść na jej salę to spokój i bezpieczeństwo. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Współczuję rodzinie. Najbliższym. WIem też, że to mogło spotkać każdą z nas w ciąży. Ale to był wypadek. Miała być radość. Jest rozpacz. Mówią tutaj, że dzieciątko żyje. Oby mamusia go wspierała
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gratuluję dziennikarzowi debilnego artykułu. Coś słaby ten Pani informator (chyba że artykuł jak zwykle ma służyć tylko wywoałaniu sensacji), a informacje które raczyła Pani przekazać służą tylko "uspokojeniu pacjentek ciężarnych". Pacjentka nie przyjechała sama do szpitala tylko karetką ze szpitala w Biłograju z tak zaawansowanym porodem przedwczesnym, że nie można już było wykonać cięcia i po drugie był to skrajny poród przedwczesny !!!!. Dziecko ważyło przy urodzeniu 480g!!!! i niestety 99,999999% takich dzieci umiera. W żadnym kraju na świecie poród przedwczesny w 22 tygodniu ciąży nie jest wskazaniem do cięcia cesarskiego. Dziecko na razie żyje, więc również jak można tu mówić o jakimś błędzie. Kłamstwem jest też, że poród nastąpił po wielu godzinach. Gratuluję też pani rzecznik informacji, że od kilku miesięcy nie było w szpitalu zgonów kobiet ciężarnych. Powinna chyba wiedzieć, że poprzedni taki wypadek zdarzył się wiele lat temu. TO SIĘ NAZYWA RZETELNE DZIENNIKARSTWO!!!!!!
jeśli chodzi o polskie "dziennikarstwo", to coś takiego, jak rzetelnośc nie istnieje - liczy się tylko sensacja i okazja do rozdmuchiwania nagonki na lekarzy. Wogóle, teraz nie mam dziennikarzy, są same niedouczone pismaki z IQ jamochłona
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
NIE POLECAM NA 100%
Ja też nie polecam!! Nie wiem czy to mowa, o panu doktorze który miał dyżur jak ja rodziłam, ale wierzę że mógł czekać na kasę. Miałam wywołany poród. Dziecko jednak nie było gotowe do porodu i nie chciało się obniżyć. Po 2 godzinach skurczów partych, wykończona marzyłam aby o śnie. Pani położna szykowała mnie już do cesarki bo po wielu próbach ułożenia dziecka do porodu ,zrezygnowała. Jednak Pan doktor ciągle twierdził że urodzę naturalnie mimo iż do mnie nie zajrzał ani razu (a od niego zależała decyzja co dalej). Mąż chodził do lekarza wiele razy, jednak kiedy zaczęłam krzyczeć na całą porodówkę że żądam z nim rozmowy dopiero łaskawie się do mnie pofatygował żeby sprawdzić jak sytuacja.  Jak mnie obejrzał od razu nastawił ręką dziecko i kazał położnej odbierać poród. Tylko ja opadłam z sił i nie miałam siły przeć po już 3 godzinach skurczy partych plus wcześniej normalne skurcze przepowiadające. W konsekwencji moje dziecko było podduszone, jak się urodziło było sine a usta miał granatowe. Ja cała popękałam przez ingerencję ręką Pana doktora.Skończyło się to mega zszywaniem i moim długim dochodzeniem do siebie. I oczywiście mega anemią, że nie mogłam dziecka przez 2 tyg trzymać. MASAKRA!!! długo nie mogłam dojść psychicznie do siebie po tym porodzie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drodzy komentujący! Dlaczego wypowiadacie się na temat na który nic nie wiecie.Czy któryś z was tam był, zna całą sytuację? Łatwo jest kogoś osądzić,ale czy słusznie? Proszę nie piszcie głupot zastanówcie się czy wasza wiedza jest wystarczająca aby osądzić. To jest nasza mentalność zajmować krzyczeć ale nie znając prawdy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzięki Bogu urodziły się moje dzieci właśnie w tym szpitalu ( 2010 i 2014r.). Na kolanach bym tam poszła. Ludzie, pewne osoby są ostrzegane przez ciążą, bo jest zbyt ryzykowna. Znałam taki przypadek, kobieta odesłana ze szpitala powiatowego, gdy się zorientowali o co chodzi, błagała o przyjęcie do PSK4. Nie przeżyła, bo sytuacja była nie do uratowania i przede wszystkim BÓG TAK CHCIAŁ. Opowiadała nam jeszcze przed śmiercią, uprzedzano ją, że następnej ciąży nie przeżyje. To był październik 2009r.
Pamietam tą sytuację, leżałam wtedy na oddziale dr Paszkowskiego z zagrożoną ciążą. Strasznie to wszystko przeżywano, a my, pacjentki tym bardziej.    Ja osobiście polecam ten szpital, a zwłaszcza w/w przeze mnie odzdział całym sercem. Na patologii na górze, na ginekologi na dole i na położnictwie leżałam kilka razy - dwie cesarki, poronienie, krwotok w ciąży itd. I złego słowa nie powiem. Owszem, było trudno, nie każdą położną wspominam jako super, nie każdy lekarz był ok. Ale liczba pozytywów jest o wiele, wiele większa niż minusów. Zwłaszcza pobyty na ginekologii dobrze wspominam, po pierwszej cesarce lezałam na górze na położnictwie, po drugiej już na dole i uważam, że to najlepszy oddział pod słońcem :-)   Szczególnie polecam docenta Millarta, profesora Paszkowskiego i dr Szkodziaka. Są rewelacyjni, zaangażowani i w ogóle super. Dr Szkodziak przyjmował mnie wtedy na oddział, nie znał mnie i nie byłam jego pacjentką, a on widząc historię moich problemów z donoszeniem ciąży zajął się mną super i przez cały weekend do mnie zaglądał.   Wszystkim pacjentkom życzę zdrowych dzidziusiów!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Drodzy komentujący! Dlaczego wypowiadacie się na temat na który nic nie wiecie.Czy któryś z was tam był, zna całą sytuację? Łatwo jest kogoś osądzić,ale czy słusznie? Proszę nie piszcie głupot zastanówcie się czy wasza wiedza jest wystarczająca aby osądzić. To jest nasza mentalność zajmować krzyczeć ale nie znając prawdy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zgroza w tym roku moja żona zgłosiła się do tego szpitala na oddział ginekologii z krwotokiem pani położna ją przyjęła i stwierdziła że krwotok jest i to bardzo. Natomiast gdy przyszedł jeden konował i stwierdził ze to normalne i nie powinna się przejmować. Nawet jej nie przebadano dopiero zwykła pani doktor przepisała jej leki przeciw krwotoczne ,dwa dni później trafiła do powiatowego szpitala w Krasnymstawie i tam zrobili co trzeba. Poł roku się męczyła dopiero gdy trafila do Wojskowego Szpitala i pod opiekę świetnych lekarzy doszła do siebie. A tego konowała z Jaczewskiego to bym go ....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kobieta pierwsze i drugie dziecko urodziła cesarską. Do Lublina została przywieziona z innego szpitala i tu powinni też zrobić cesarke ale gdzie by tam przyznali się do winy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Takimi kmentarzami krzywdzisz ludzi którzy zrobili wszystko co w ich mocy by p.Pacjentka przeżyła i bardzo długo o to walczyli. Wbrew ogólnej opinii w szpitalach nie pracują bogowie tylko zwykli ludzie i cudów dokonywać nie potrafią. Możecie mi wierzyć ,że dla ogromnaj większości z nas śmierć pacjenta NIE JEST JAKĄS KOLEJNA !!! Długo nie możemy się pozbierac, szczególnie po tak młodej osobie ! Jest mi bardzo przykro czytając takie wpisy :-( Na cesarke było za późno. A artykuł jest mocno ,bardzo mocno nierzetelny ! Autorom radzę zmienić informatora !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Takimi kmentarzami krzywdzisz ludzi którzy zrobili wszystko co w ich mocy by p.Pacjentka przeżyła i bardzo długo o to walczyli. Wbrew ogólnej opinii w szpitalach nie pracują bogowie tylko zwykli ludzie i cudów dokonywać nie potrafią. Możecie mi wierzyć ,że dla ogromnaj większości z nas śmierć pacjenta NIE JEST JAKĄS KOLEJNA !!! Długo nie możemy się pozbierac, szczególnie po tak młodej osobie ! Jest mi bardzo przykro czytając takie wpisy :-( Na cesarke było za późno. A artykuł jest mocno ,bardzo mocno nierzetelny ! Autorom radzę zmienić informatora !
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
super artykuł 4 linijki tekstu z czego dwie to tytuł. Może zamiast wzbudzać sensacje autor
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
..........mógłby ustalić więcej szczegółów zamiast straszyć przyszłe potencjalne pacjentki. Oczywiście rozumiem ogrom tragedii i szczerze współczuję bliskim............
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dzięki Bogu urodziły się moje dzieci właśnie w tym szpitalu ( 2010 i 2014r.). Na kolanach bym tam poszła. Ludzie, pewne osoby są ostrzegane przez ciążą, bo jest zbyt ryzykowna. Znałam taki przypadek, kobieta odesłana ze szpitala powiatowego, gdy się zorientowali o co chodzi, błagała o przyjęcie do PSK4. Nie przeżyła, bo sytuacja była nie do uratowania i przede wszystkim BÓG TAK CHCIAŁ. Opowiadała nam jeszcze przed śmiercią, uprzedzano ją, że następnej ciąży nie przeżyje. To był październik 2009r.
bez komentarza
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 5 z 5

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...